piątek, 1 stycznia 2010

09/10

Pożegnanie dwunastomiesięcznego monstrum o nazwie 2009. Klawa impreza sylwestrowa. Dużo znajomych, dużo przebierańców, dużo jedzenia, dużo alkoholu, dużo dobrej zabawy. Moja bociania czapka podbiła serca ludzi :D

1 komentarz:

Kaja pisze...

I ja tam byłam, i wino piłam :D Zdjęcie Ryby przerasta możliwościa wszechświata :)