Przedostatni zjazd. Im bliżej końca tym bardziej zdaje sobie sprawę z tego że będzie mi ich brakowało. Zwłaszcza spotkań z ludźmi których dzięki nim poznałem. Trzy zdjęcia, na dwóch pierwszych Ola i Kora w jeszcze prawie bezludnym, czystym, nieświadomym wieczoru mieszkaniu na Żeromskiego, na trzecim
Dawid pędzący miedzy kroplami deszczu na wypiaskowanym przez siebie czarnym gromie
1 komentarz:
a ja wlasnie stoczylem sie do domu z pociagu :D dawno tak dlugiego dnia nie mialem jak ten weekend.
Prześlij komentarz