środa, 30 czerwca 2010

Podglądacz

Wczoraj w nocy wracałem z przemiłego spotkania towarzyskiego u Sary z osobą, której nóżka sie omsknęła kilka razy na płytkach chodnikowych, powodując lekkie chwianie organizmu i która z dobroci serca podrzucała ostrokolczastego jeża pod krawężnik, jednak nie chce by wymienić tu jej imię :-] Dziś założyłem noski do roweru i zaliczyłem ostry wjazd w barierke wiaduktu :-P Nie maluje roweru, to nie ma sensu ;-P

Brak komentarzy: