wtorek, 24 sierpnia 2010

JG2010


No i niestety zakończył się coroczny wypad do jeleniej. Było pysznie. Ciepło, miło, klimatycznie. My jak zwykle nieprzygotowani, ani pod względem doboru ubrań do pogody, ani pod względem tego co chcemy tym razem zobaczyć, czyli jak co roku pełen spontan. Zdobywaliśmy szczyty, pożywialiśmy się w lidlach tym czego nie ma w ZG, doznaliśmy gorących źródeł Cieplic, opalaliśmy swe ciała (ja niestety nabyłem opalenizny budowlanej), spacerowaliśmy długaśnymi trasami "w tą i z powrotem", raczyliśmy się mrocznym klimatem hostelu, nocna burza. Ech...

Brak komentarzy: