niedziela, 16 stycznia 2011

Wschowa





Bardzo udane odwiedziny. Dużo dobrego jedzenia, pyszny koncert, pogoda bardziej niż zadowalająca. Do tego zwiedzania cmentarzy, pracowni i wygłuszonego pomieszczenia. Rozmowy o tym jak to muzyków zabija ich własna chuć oraz, że kaczuszki to kłamczuszki. Nowe poznane słowa takie jak lapidarium i chog oraz pozytywni ludzie. Tak, to był zacnie spędzony czas.

1 komentarz:

peknieta szybka pisze...

jeeeeeee kwadrat dalej zyje :D jak wroce to musze zrobic standradowa objazdowke po polsce :D