Dobry zjazd :P choć spędzony w mniejszym niż zwykle gronie słuchaczy. Moje zadanie zostało ciepło przyjęte choć jeszcze sporo pracy mnie czeka. Ponad to śmieszny czas spędzony na wyspie, sikanie na terenach prywatnych, w szklance spore ilości krupnika, rozmowy o przygłośnym autodromie, o kurkach i jajeczkach, smakowite śniadanie, którego sponsorem był
ladowy rajdowiec, brak tłoku przy powiększalnikach, a dzięki wskazówkom bardzo miłej pani udało mi się zrobić trzy fotoprezenty, które mam nadzieje wywołały uśmiech a jeden jeszcze wywoła u obdarowanych.
2 komentarze:
nie no jeszcze te kajdanki w grzejniku hahaha
REKLAMA!! Założyłem bloga, Rafał.
http://peknietaszybka.blogspot.com/
Prześlij komentarz