piątek, 6 sierpnia 2010

Kiwacz

Piesek. Wierny, kiwający się towarzysz podróży. Był jeszcze Tomasz a w drodze powrotnej Kora. Była też kąpiel w przyjemnie chłodnym jeziorze Niesłysz, szybkie frisbee i zakupobranie po powrocie.
fot. Tomasz

2 komentarze:

Adam pisze...

Kiwacze rządzą ! Pozdrawiam !

negatyw pisze...

Mi również było bardzo miło :)