Dokładnie o 18.30 stado dwukołowych bestii wyruszyło spod placu bohaterów by zakłócić porządek nudnych czarnych dróg i przeszkodzić kierowcom w punktualnym dotarciu do domów na kolacje. Wszystko po to by zwrócić na siebie uwagę i pokazać ilu nas jest ( a było myślę że ok. 300). Potem było losowanie, pokazy latających rowerów i jedzenie (bezmięsne, ale dobre). Pogoda dopisała, nie padało i słońce nie prażyło. Pokazało się też kilka bardzo ciekawych egzemplarzy. Byczo ;-D
1 komentarz:
To fajno :)!
Prześlij komentarz